Strona główna | Mapa strony | Kontakt
Porażka piłkarzy ręcznych w derbach województwa...

27-01-2014|23:53:21|Autor: Szymon Żaba-Żabiński|fot. Maciej Wadowski

Derbowy mecz województwa pomiędzy kielczanami a zespołem wicelidera II ligi KSZO Ostrowiec Św. zapowiadał się bardzo interesująco. Ostatecznie to przyjezdni po raz pierwszy w historii drugoligowych potyczek z akademikami wygrali w Hali Politechniki i to aż 42-31.

fot. Maciej Wadowski

Goście nastawieni w tym sezonie na awans do I ligi, po wysokim zwycięstwie 48-32 w I kolejce rundy rewanżowej nad innym kieleckim zespołem - Vive II, mieli apetyty na kolejne 2 punkty dopisane do ligowej tabeli. Z kolei za Akademikami przemawiały statystyki, na 7 meczy w drugoligowych rozgrywkach pomiędzy obiema ekipami odnotowano 5 zwycięstw Politechniki, 1 remis i 1 zwycięstwo KSZO, a na swoim parkiecie AZS jeszcze z Ostrowcem nie przegrał. Weryfikacja założeń obu drużyn rozpoczęła się o 15.00 na Hali Politechniki Świętokrzyskiej w minioną sobotę.

Początek spotkania był wyrównany, wzajemne badanie swoich sił i w obronie i w ataku, z tym że było widać u drużyny gości „chęci" do szybkiej gry z kontry. Do 9 minuty wynik oscylował wokół remisu. Wtedy nastąpił przełomowy moment pierwszej połowy, mianowicie przez 3 minuty Akademicy dali sobie rzucić 5 bramek z rzędu (!), przede wszystkim z kontr bezpośrednich, które były wynikiem prostych strat piłki w ataku. Akademicy nie potrafili dobrze skonstruować ataku pozycyjnego, a goście umiejętnie to wykorzystywali. Po chwili przestoju AZS wrócił do gry, która przypominała początek spotkania. W 22 minucie goście objęli najwyższe prowadzenie w meczu, bo aż 7 bramkami (17-10). Wtedy w końcu Politechnika zaskoczyła, podkręciła tempo, grała dobrze zarówno w obronie jak i w ataku i w przeciągu 4 minut dorzuciła 4 bramki, nie tracąc żadnej. Mecz poniekąd zaczął się od nowa - bo KSZO zdeprymowane stratą wysokiego prowadzenia, ponownie chciało odskoczyć drużynie z Kielc, ale AZS zaczął grać na swoim przyzwoitym poziomie, do którego dążył od początku zawodów. Do końca pierwszej połowy różnica bramkowa się nie zmieniła, i na przerwę goście schodzili prowadząc 20-17.

Obraz pierwszej połowy, nawet dla osób nie związanych z piłką ręczną, był dla wszystkich jednakowy. Najsilniejszym akcentem tej części meczu był skuteczny kontratak KSZO, z którego zdobyli goście ponad 10 bramek. Natomiast jeśli chodzi o AZS, to momentami ich gra przypominała „bicie głową w mur". Okazje do zdobycia bramek w ataku pozycyjnym kieleccy szczypiorniści mieli, jednak często albo trafiali na skuteczny blok obrońców, albo dobrze interweniującego bramkarza. Jednakże, różnica 3 bramek wyła spokojnie do odrobienia, i z takim właśnie nastawieniem wyszli Kielczanie na drugą część zawodów.

Boisko szybko zweryfikowało plany Akademików. Mianowicie przez pierwsze 7 minut drugiej odsłony meczu nie rzucili oni żadnej bramki, a pozwolili gościom na dorzucenie czterech. Mimo chęci i zaangażowania, nie udało się Kielczanom sforsować defensywy Ostrowieckiej. Natomiast w obronie na ogół Akademicy nie zdążali się ustawić, a wykluczenia dwuminutowe spowodowały, że to Ostrowiec powiększył swoją przewagę do 7 bramek (24-17 w 37 minucie). W 40 minucie AZS przegrywał już 19-28, a ich niemoc w ataku trwała dalej. Kolejne 10 minut to znowu wyrównany fragment zawodów i gra bramka za bramkę, aż do 49 minucie i stanu 25-33. Kolejna seria czterech rzuconych bramek przez zespół z Ostrowca przygasił nadzieję, na korzystny rezultat dla gospodarzy, a goście w tym momencie uzyskali najwyższe, bo dwunastobramkowe prowadzenie w meczu (37-25 w 52 min.). Ostatni fragment widowiska to ponowne wyrównanie się poziomu meczu. I ostatecznie to przyjezdni po raz pierwszy w historii drugoligowych potyczek z Akademikami wygrali na Hali Politechniki aż 42-31.

Jakąkolwiek diagnozę porażki, można postawić bardzo szybko - gra z kontry KSZO ustawiła i kontrolował mecz. Jak goście musieli kreować grę w ataku pozycyjnym, to mieli z tym pewne problemy i nie tak łatwo zdobywali bramki. Jednak nie zawsze Kielczanie mieli szanse ustawić się do tej defensywy. Inną sprawą jest atak AZSu, gdzie nadal tracą kieleccy zawodnicy sporo piłek, m.in. poprzez niedokładne podania, a w tym meczu również, w wyniku bloków rywali. Ofensywa wyglądała żywiej niż w poprzednim meczu w Krakowie z Wandą, ale jeszcze to jest za mało jak na drugoligowe zmagania. Teraz dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach, która na pewno spowoduje, że Politechnika popracuje nad mankamentami w swojej grze, i wreszcie wróci na właściwe tory i dojdzie do swojej optymalnej formy, jaką prezentowała na koniec poprzedniej rundy. A w następnym meczu, z Juvenią w Rzeszowie, będzie mogła zademonstrować swoje lepsze oblicze.

AZS Politechnika Świętokrzyska - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 31-42 (17-20)

Politechnika:  Paweł Smagór, Adrian Godzwon - Zygmunt  Kamys 4, Maciej Rączka 1, Jakub Zdrojkowski 7, Marcin Sitarski, Piotr Lenty 4, Michał Kwieciński 3, Dominik Pluciński 1, Dominik Nowakowski 2, Piotr Banach 1, Marcin Rutecki , Łukasz Kurek, Jarosław Kuraś, Szymon Żaba-Żabiński, Marek Glita 8, Rafał Nowak..

 

 

 

|Top
Aktualności | O Nas | Sekcje | Rozgrywki | Zapisy | Partnerzy | Galeria | Kontakt