Strona główna | Mapa strony | Kontakt

Udane mikołajki dla szczypiornistów Politechniki

24-12-2013|09:06:29|Autor: Szymon Żaba Żabiński

Nasi piłkarze ręczni pewnie pokonali we własnej hali SPR Orzeł Przeworsk 40:20. Był  to ostatni mecz I rundy II ligi w sezonie 2013/2014 dla zawodników obu drużyn i początek ponad miesięcznej przerwy w walce o punkty na drugoligowych parkietach, ponieważ rozgrywki tej grupy II ligi ruszą dopiero 18-19 stycznia 2014 roku, czyli... za rok J.

Tym meczem kieleccy szczypiorniści chcieli dobrze zakończyć zarówno mijający rok, jak i aktualną I rundę rozgrywek i powalczyć o 4 pozycję w tabeli oraz przedłużyć do trzech serię meczy wygranych z rzędu. Sposobność na osiągnięcie tych celów była doskonała, gdyż do stolicy Województwa Świętokrzyskiego przybywała drużyna Orła Przeworsk, aktualnie przedostatni zespół ligi.

Analiza historii spotkań pomiędzy tymi zespołami w Hali przy ulicy Alei Tysiąclecia Państwa Polskiego mówi jasno, że bramek w tych meczach pada bardzo dużo, a koniec końców - wygrywa zawsze Politechnika. W pierwszym sezonie występów Akademików - 3 sezony temu, był wynik 43-26 (69 bramek), 2 sezony temu 39-25 (65 bramek), a rok temu 35-28 (63 bramek).

Od początku tego meczu Politechnika dążyła do realizacji swojego celu i potwierdzenia słuszności statystyk - że to zawodnicy AZSu zawsze wygrywają potyczki z Orłem w Kielcach. Od pierwszego gwizdka sędziów kielczanie zaczęli grać zdecydowanie i bezpardonowo w obronie utrudniając rozgrywanie akcji rywalom w odległości już 8-9 metrów od bramki AZSu, co wymuszało ich rzuty z dalszej odległości. Agresywna obrona Politechniki powodowała również błędy i straty w ataku zespołu z Przeworska, co przekładało się na kontry zespołu z Kielc. Politechnika kontrolowała początek meczu wychodząc na prowadzenie 3-0, następnie 5-2, a w 13 minucie już 8-3. Ostatnim momentem zrywu gości była minuta 15, w której Orzeł doszedł gospodarzy na 3 bramki (9-6). Skuteczną formą ataku drużyny gości w tej części gry były rzuty z drugiej linii, dzięki którym zdobyli kilka bramek (3 - 4 gole). Jednak po kolejnych obronach rzutów z dalszej odległości, zarówno przez bramkarza Politechniki Pawła Smagóra, jak i po kilku udanych blokach - Przeworszczanie nie mieli już żadnych skutecznych atutów w ofensywie. Jak się okazało, był to chyba ostatni moment w miarę wyrównanego spotkania, jeśli chodzi o wynik. Od tej pory niepodzielnie Politechnika rządziła na parkiecie zdobywając seryjnie po kilka bramek z rzędu, sukcesywnie zdobywając coraz większą przewagę (12-6 w 17 minucie, 16-7 w 22 min., 17-8 w 26 min. oraz 20-9 w 28 min.).Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do przyjezdnych, którzy zdobyli dwie bramki z rzędu, a pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 20-11 dla AZSu. W drugiej części pierwszej połowy goście nie byli zdolni do zatrzymania tej „rozpędzonej maszyny" o nazwie AZS Politechnika Świętokrzyska. Skuteczność w obronie przerzucała się na skuteczną grę w ataku, Podstawową bronią Akademików były wyprowadzane kontry w pierwsze tempo. Prawie połowę bramek w tej części gry zdobyli skrzydłowi (9 goli) co pokazuje dobitnie, że szybka gra w tym meczu wychodziła Politechnice nad wyraz dobrze.

Druga połowa była kontynuacją niewybrednej symbiozy w kieleckiej ekipie, mianowicie dobrej gry defensywnej z rozkręconą ofensywą. Notoryczne serie zdobywanych bramek, na które goście odpowiadali pojedynczymi golami, powodowały, że wynik rósł na korzyść kielczan, choć nie aż tak szybko - 25-13 w 40 min., 31-16 w 49 min. Granica magicznej 40 bramki w piłce ręcznej była dosyć odległa, ale nie niemożliwa. Drużyna AZSu mająca szeroką ławkę, z której Trener Paweł Sieczka często korzystał w tym spotkaniu, cały czas starała się utrzymywać tempo narzucone przez siebie w tym meczu. Wyprowadzane kolejne skuteczne kontry kielczan zabijały wojowniczą mentalność zawodnikom Orła i odbierały im chęci do gry. W 57 minucie gry było już 36-18, a zawodnicy Politechniki dalej dobijali rywali. W 59 minucie był wynik 38-20 i na tym nie poprzestawali. Po zdobytym golu na 39-20 to gracze Orła byli w posiadaniu piłki, a na zegarze widniało 25 sekund do zakończenia. Po kolejnej stracie (wymuszonej przez obronę) w ataku, kielczanie wyprowadzili kontrę w drugie tempo, którą (na sekundę przed końcem regulaminowego czasu gry) kończył rzutem skrzydłowy Rafał Nowak. Podczas rzutu był faulowany i sędziowie odgwizdali rzut karny. Do wykonania tego rzutu podszedł, niezawodny w tym dniu, Marek Glita (zdobywca 9 bramek w spotkaniu) i to on zapewnił czterdziestą bramkę Akademikom, ustalając przy tym wynik meczu na 40-20 dla niebywale szczęśliwych kielczan.

Mecz wygrany zasłużenie przez drużynę AZSu Politechniki Świętokrzyskiej. Jej zawodnicy od pierwszej minuty chcieli zostać zwycięzcami tej potyczki poprzez zdecydowaną grę w defensywie i nakręcanie szybkimi akcjami ofensywy. Zaangażowanie, ambicja, walka do końca - to cechowało drużynę Akademików. Odpowiednia równowaga, czyli udane połączenie gry obronnej z atakiem, było kluczem do końcowego triumfu. Jeśli ktoś mógł kiedyś zarzucać niewykorzystywanie gry z kontry ekipie AZSu to po tym meczu diametralnie zmieni zdanie. Wiadomo, stara maksyma mówi, że gra się tak jak druga drużyna pozwala, a gracze Przeworska pozwalali na dużo, to i tak zawodnicy Politechniki udowodnili, że ten element ataku nie jest im obcy, ba, pokazali, że są w nim naprawdę dobrzy.

Elementem, który na pewno pomógł zespołowi z Kielc, była szeroka ławka, dzięki której mecz był grany przez Politechnikę na jednym poziomie. Nie było żadnej chwili dekoncentracji, rozluźnienia - czyli tego co ostatnim czasem przydarzało się w każdym meczu. Dodatkowo, każdy kto zaprezentował się dziś na boisku w ekipie AZSu dorzucił chociażby jedną bramkę (oprócz bramkarzy), a dla niektórych z nich - dla Rafała Nowaka i Łukasza Kurka, były to debiutanckie drugoligowe gole. Dodatkowo należy wspomnieć, że Łukasz Kurek dwa dni wcześniej został najlepszym strzelcem w rozgrywkach X Edycji Małej Ligi Piłki Ręcznej wśród zawodników szkół ponadgimnazjalnych. Więc widać, że potencjał jest w tym graczu, a treningi z zespołem Politechniki procentują. Jak sam mówi podpatruje na treningach m.in. takich zawodników jak Piotr Lenty i Piotr Banach jak rzucają, a później stara się wziąć z tego wszystko co najlepsze.

Była to trzecia wygrana z rzędu drużyny z Kielc, a takie passy często nie zdarzały się kielczanom. W historii ich występów w II lidze mieli jedna passę 5 wygranych meczy w sezonie 2010/2011 oraz ciąg 4 zwycięskich potyczek w sezonie 2011/2012 (jeden mecz wygrany walkowerem z drużyną AZS AWF Katowice, gdyż wycofała się ta drużyna z rozgrywek w trakcie sezonu). Także jest to trzecia co do długości passa wygranych z rzędu dla zespołu Politechniki. Również ilość rzuconych bramek jest równie okazała, bo tylko dwa razy się zdarzyło rzucić zawodnikom z Kielc więcej bramek. W sezonie 2010/2011, we wspomnianym już meczu z Orłem w Kielcach, padł wynik 43-26 (19.03.2011r.). Natomiast druga najwyższa wygrana miała miejsce w Kielcach w sezonie 2011/2012 w meczu z AZS AWF Katowice padł rezultat 42-27
(15.10.2011r.).

Drużyna AZSu pożegnała się z kibicami i z II ligą na ponad miesiąc. Ostatni występ na pewno spowodował, że kibice obecni na meczu, wśród których był również Rektor Politechniki Świętokrzyskiej prof. dr hab. inż. Stanisław Adamczak, już tęskni za kolejnymi sportowymi emocjami związanymi z piłką ręczną i zespołem Politechniki. Kolejny mecz ekipa z Kielc rozegra na wyjeździe 18-19 stycznia 2014 roku, a ich przeciwnikiem będzie zespół Wandy Kraków. Natomiast do własnej hali AZS wróci tydzień później, w dniach 25-26 stycznia przyszłego roku, na mecz z zespołem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, na który już teraz wszystkich serdecznie zapraszamy.

AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce - SPR Orzeł Przeworsk 40-20 (20-11)

AZS PŚk: Paweł Smagór, Adrian Godzwon, Michał Porzucek -Jakub Zdrojkowski (3), Mateusz Styrna (2), Piotr Lenty (2), Michał Kwieciński (5), Dominik Pluciński (3), Dominik Nowakowski (4), Piotr Banach (3), Rafał Nowak (1), Łukasz Kurek (1), Sitarski Marcin, Maciej Rączka (3), Jarosław Kuraś (3), Szymon Żaba-Żabiński (1), Marek Glita (9).

|Top
Aktualności | O Nas | Sekcje | Rozgrywki | Zapisy | Partnerzy | Galeria | Kontakt