Strona główna | Mapa strony | Kontakt

Emocje, walka, ambicja nie wystarczyły... Niewielka porażka piłkarzy ręcznych z liderem

20-02-2014|10:34:22|Autor: Szymon Żaba-Żabiński| fot. Paula Lesiak

Potyczka z liderem II ligi, grupy IV, była ciekawie zapowiadającym się meczem dla kieleckich szczypiornistów. Kielczanie po zeszłotygodniowej wygranej z Juvenią chcieli podtrzymać tę passę, wiedząc, że z zespołem aspirującym do awansu, nie będzie łatwo. I było ciekawie - nasi piłkarze ręczni grali jak równy z równym z faworytem z Chrzanowa. Ostatecznie przegrali, ale tylko dwoma bramkami - 23:25.

fot. Paula Lesiak

Od początku spotkania obie ekipy pokazały, że będą walczyć o komplet punktów. Mocna i szczelna obrona z jednej i z drugiej strony nie dawały się łatwo zaskoczyć. Lepsze otwarcie miał zespół AZSu, który po 9 minutach prowadził 5-3. W ataku gospodarze wykorzystywali grę z kontry, która przynosiła wymierne korzyści. Jednak następne 5 minut nie było zbyt udane dla Politechniki, która w ofensywie nieco straciła na animuszu i to goście wyszli na prowadzenie 6-5. Kolejny fragment gry był wyrównany, gra toczyła się bramka, za bramkę. W 25 minucie na prowadzeniu ponownie była drużyna z Kielc prowadząc 11-10. Ale kolejna stagnacja w ataku i kilka prostych strat kieleckich szczypiornistów sprawiła, że to goście rzucili kolejne 3 bramki z rzędu wychodząc w 30 minucie na prowadzenie 13-11. Ostatnie słowo należało jednak do Akademików, którzy rzucając gola z karnego złapali jednobramkowy kontakt z przeciwnikami.

Pierwsza połowa zawodów była wyrównana. Pomimo w miarę korzystnego rezultatu dla AZSu, szkoda z perspektywy wyniku  kilku straconych goli, które zbyt łatwo wpadły do bramki kielczan. Obrona kilkakrotnie zbyt łatwo dopuściła do oddania rzutu na bramkę z drugiej linii - co było największym zagrożeniem drużyny z Chrzanowa, i co przyniosło im najwięcej bramek. AZS miał także chwile przestojów w ofensywie, które wykorzystywali gracze gości rzucając seryjnie bramki. Jednak sprawa rezultatu końcowego była otwarta, a zawodnicy Politechniki mocno zmobilizowani wychodzili na drugą połowę tego spotkania.

fot. Paula Lesiak

Obraz spotkania po gwizdku na rozpoczęcie drugiej części meczu nie zmienił się. Obrona z obu stron mocno i skutecznie pracowała nie dając rzucać zbyt wielu bramek. Pierwsze minuty to znów popis gry defensywy kieleckiej, dzięki czemu w 39 minucie zawodnicy z Kielc wyszli na prowadzenie 16-14. Na nieszczęście dla zawodników AZSu znowu pojawił się w ich grze przestój, który niemiłosiernie wykorzystali gracze MTSu, rzucając 5 bramek z rzędu. Wynik na tablicy świetlnej w 44 minucie wynosił już 19-16 dla gości. Po czasie dla Akademików, w którym Trener Sieczka mobilizował i podsunął kilka wskazówek do gry, zawodnicy ponownie zagrali na wysokim poziomie i doprowadzili do remisu 20-20 w 49 minucie. Mecz cały czas był otwarty, a wynik ciągle oscylował wokół remisu. W 54 minucie był remis po 22, i mimo akcji i z jednej i z drugiej strony, wynik nie zmieniał się przez kolejne 3 minuty. Impas przerwali zawodnicy z Chrzanowa rzucając w 57 minucie gola na 23-22. W odpowiedzi kołowy Politechniki, po składnej akcji, ale na nieszczęście ekipy gospodarzy, trafił w słupek po czym piłka wyszła w pole a w posiadanie piłki ponownie weszli gracze przyjezdni. Defensywa kielecka starała się wybronić akcję MTSu i udało im się, jednak po rzucie zawodnika chrzanowskiego piłka także odbiła się od słupka, jednak i tym razem szczęście nie było z zawodnikami AZSu. Piłkę zebrał skrzydłowy gości i trafił nad interweniującym bramkarzem Akademików. Na niecałe 2 minuty do końca Politechnika przegrywała dwiema bramkami (22-24). Akcja ofensywna przyniosła gospodarzom gola i na minutę do końca wynik wynosił 23-24 dla Chrzanowa. W długiej akcji w ataku MTSu, bramki po raz kolejny im sprzyjały, i po rzucie jednego z ich graczy piłka odbijając się od słupka zatrzepotała w siatce. Pomimo starań ze strony kieleckich graczy, nie udało im się już odpowiedzieć żadną bramką i spotkanie zakończyło się wynikiem 23-25 dla zespołu gości.

fot. Paula Lesiak

Mecz z liderem był bardzo emocjonujący i wyrównany. Gracze Politechniki dali z siebie wszystko, jednak w tym dniu nie było im dane schodzić w roli zwycięzców. Braku zaangażowania, woli walki i ambicji nie można odmówić żadnemu zawodnikowi z Kielc. Szkoda jedynie tych przestojów w ataku. Spowolnienia akcji ofensywnych i momentami nonszalancji w rozgrywaniu. Żałować także należy kilku nie skutecznych akcji w obronie, gdzie albo obrońcy odrobinę się spóźniali do rzutów z drugiej linii, albo bramkarze mieli już na rękach rzuty rywali, które jednak wpadały do bramki. Diabeł tkwi w szczegółach, a w tym meczu to gracze AZSu okazali się o kilka tych szczególików gorsi. Słupki, które pomagały gościom, sędziowie - którzy nie widzieli wielu obron w kole graczy MTSu.

Można by tak wyliczać, i wyliczać. Ale ten mecz jest już za AZSem. Teraz kolejnym rywalem Politechniki w II lidze będzie ekipa zespołu z Bochni, a mecz odbędzie się na wyjeździe. Trzymamy kciuki za korzystny wynik.
 

AZS Politechnika Świętokrzyska - MTS Chrzanów 23-25 (12-13)

Politechnika: Paweł Smagór, Adrian Godzwon, Marcin Foks - Jakub Zdrojkowski 8, Mateusz Zacharski, Piotr Lenty 1, Michał Kwieciński 2, Dominik Pluciński, Dominik Nowakowski 1, Piotr Banach, Marcin Rutecki , Łukasz Kurek, Maciej Rączka 1, Jarosław Kuraś 3, Szymon Żaba Żabiński, Marek Glita 7.



 

|Top
Aktualności | O Nas | Sekcje | Rozgrywki | Zapisy | Partnerzy | Galeria | Kontakt