Strona główna | Mapa strony | Kontakt

Koszykarze Politechniki lepsi w meczu na szczycie!

08-12-2014|13:42:33|Autor: Michał Filarski|fot. Paula Lesiak

To były prawdziwe akademickie derby. Na boisku spotkał się niepokonany do tej pory lider rozgrywek – AZS Politechnika Krakowska i wicelider AZS Politechnika Świętokrzyska – Galeria Echo, który zanotował tylko jedną porażkę. Była walka, nerwy i wielkie emocje do samego końca. Ostatecznie zwyciężyli kielczanie 73:67, a do zwycięstwa poprowadzili ich tercet: Szymon Rzońca, Artur Busz i Alan Jaworski.

a

Na ten pojedynek czekali od początku sezonu wszyscy, już przed pierwszym gwizdkiem sędziego określany był mianem meczu sezonu. Na parkiecie w Kielcach spotkały się dwie, jak na razie najmocniejsze ekipy III ligi małopolsko-świętokrzyskiej, główni kandydaci do gry w barażach. Zapowiadał się ciekawy, trzymający do końca w napięciu pojedynek…

Zanim rozpoczęła się rywalizacja, tuż po prezentacji, obie drużyny, a także sędziowie stanęli do wspólnej fotografii z transparentem „AZS PŚk gra dla Tomka”. Transparent przygotowali piłkarze ręczni Politechniki, a wszystko w geście solidarności z ciężko chorym trenerem Vive Tauron Kielce Tomaszem Strząbałą.

Gdy pierwsze piłka poszybowała w górę licznie zgromadzeni kibice nie mogli czuć się zawiedzeni. Od pierwszych minut walka toczyła się na każdym centrzy metrze boiska, na początku dużo było niecelnych rzutów, widać było nerwy obu zespołów. Jako pierwsi lepiej opanowali je podopieczni Marcina Kękusia i objęli prowadzenie 4:1. Kielczanie szybko jednak złapali swój rytm gry. Dwie kontry skutecznie zakończone przez Alana Jaworskiego i było już 7:6 na korzyść gospodarzy. Do końca pierwszej części gra toczyła się punkt za punkt, a na tablicy mieliśmy idealny remis 13:13.

Druga kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia kielczan. Seria 9:0 w wykonaniu duetu Alan Jaworski i Szymon Rzońca wspieranego przez skutecznego w tym okresie Kamila Palucha zrobiła wrażenie na nie tylko na krakowianach, ale i… gospodarzach, którzy niezrozumiale spoczęli „na laurach” i ze stanu 22:13 na korzyść koszykarzy AZS PŚk zrobiło się 24:28 dla krakowian. - Nerwy były od samego początku. Wiadomo, przyjechał do nas lider, musieliśmy się maksymalnie skoncentrować. Zdarzały się nam momenty przestojów, zupełne niepotrzebne, bo praktycznie od samego początku nadawaliśmy ton grze i prowadziliśmy. Niestety było kilka razy tak, że przeciwnik rzucał nam kilka punktów z rzędu… - tłumaczył grę swoich zawodników trener Politechniki Stanisław Dudzik. Kielczanie byli nieskuteczni, swojego miejsca na boisku nie mógł znaleźć lider kielczan Artur Busz, który w pierwszej połowie do kosza nie trafił ani razu, mało też miał okazji, dobrze kryty przez szczelną obroną krakowian. Podopiecznym Stanisława Dudzika udało się zniwelować nieco straty, ponownie za pomocą skutecznego Rzońcy (do przerwy 15 punktów, to on głównie „trzymał wynik” w tej części) i do szatni schodzili z dwupunktową stratą (28:30).

Po zmianie stron gospodarze znów przycisnęli, a wreszcie swoje punkty trafił najwyższy na boisku Robert Łuczyński. Kielczanie na moment objęli prowadzenie (35:32), jednak krakowianie odpowiedzieli dwoma skutecznymi akcjami i znów mieli jeden punkt więcej. Na domiar złego w sprzeczkę z Jakubem Dwernickim wdał się Artur Busz, za co został ukarany przewinieniem niesportowym.  Mógł to być kluczowy moment meczu. Dwernicki rzucał dwa wolne, potem krakowianie mieli jeszcze piłkę z boku… To mógł być spory handicap, szkopuł w tym, ze Dwernicki nie trafił obu rzutów osobistych, kielczanie wybronili akcję, a zdenerwowany Busz w końcu się wstrzelił wyprowadzając kielczan na prowadzenie 37:36. Była połowa trzeciej kwarty, kibice mogli odetchnąć z ulgą lider Politechniki „wrócił do żywych”… A Busz trafiał dalej, zdobywając kolejne punkty na przemian z Szymonem Rzońcą. Przewaga kielczan sięgnęła ośmiu punktów (46:38), w ostatniej akcji trzeciej kwarty straty celną trójką zmniejszył wspomniany Dwernicki.

Czwarta kwarta rozpoczęła się od siedmiu kolejnych punktów Busza, co publiczność przyjęła gromkimi oklaskami. Potem jednak do głosu doszli krakowianie, którzy zniwelowali stratę do jedynie pięciu punktów. Skuteczne akcje Szymona Rzońcy na chwilę oddaliły zagrożenie, a licznik punktowy przy nr 45 wskazywał już 27 oczek. Szymon nie powiększył jednak tego dorobku, przy stanie 65:59 sędziowie odgwizdali mu piąte tego dnia przewinienie, co skutkowało opuszczeniem boiska. Sytuacja była kontrowersyjna, na tyle, że zagotował się nieco trener Dudzik, który prawie wbiegł na boisko. - Szymek Rzońca zagrał naprawdę rewelacyjne zawody i chwała mu dzisiaj za całą grę. Szkoda, że w musiał w końcówce opuścić boisko. Ale to wynikało z walki i zaangażowania, robił co mógł by pomóc nam wygrać – komplementował swojego kapitana trener.

Do końca spotkania pozostawała jedna minuta, na tablicy widniał wynik 65:61 na korzyść gospodarzy, którzy mieli piłkę. Po wymianie podań piłka trafiła w ręce Busza, a ten nie zastanawiając się długo rzucił. Kibice zamarli… jednak rzut był celny. Krakowianie odpowiedzieli dwoma szybkimi akcjami i znów byli blisko. Na 24 sekundy faulowany był Paweł Bacik, który mimo presji nie pomylił się, w ostatnich sekundach dwa punkty z osobistych dorzucił też Busz pieczętując tym samym zwycięstwo kielczan 73:67. Dla krakowian oznaczało to pierwszą porażkę w sezonie. - Cieszy zwycięstwo i coraz lepsza gra. Już w meczu z Wisłą było widać, że zespół się konsoliduje, teraz było podobnie. W końcówce Artur Busz rzucał bardzo ważne punkty, chociaż do przerwy zagrał za zero punktów. W najważniejszych momentach wziął jednak ciężar gry na siebie i dzięki temu w miarę spokojnie dokończyliśmy mecz – podsumował mecz trener Dudzik.

Dzięki zwycięstwu kielczanie umocnili się na drugiej pozycji, na pierwszą mają okazję wskoczyć za tydzień. Warunek jest jeden – wygrana z Unią Tarnów. Trener Dudzik przestrzega, że wcale łatwo nie będzie: - Z Unią czeka nas na pewno bardzo ciężkie spotkanie, a przed samymi świętami zagramy jeszcze z Wadowicami. Jeśli wyjdziemy z takim nastawieniem jak dziś to myślę, że możemy liczyć na pozytywne wyniki zarówno w jednym, jak i drugim spotkaniu.

Oba wspomniane mecze kielczanie rozegrają u siebie. Z Unia nastąpiła zmiana gospodarza na prośbę tarnowian, ze Skawą kielczanie zagrają zgodnie z terminarzem. Mecz z Unią Tarnów w najbliższą niedzielę 14 grudnia o godz. 16:00 w Hali Sportowej Politechniki Świętokrzyskiej. 

AZS Politechnika Świętokrzyska-Galeria Echo Kielce - AZS Politechnika Krakowska 73:67 (13:13, 15:17, 19:11, 26:26)

 AZS PŚk: Rzońca 27, Busz 22(3x3), Jaworski 12(1x3), Łuczyński 5, Bacik 3 oraz Paluch 4, Borowicki, Strzałka, Pobocha, Banasik, Ciepliński

|Top
Aktualności | O Nas | Sekcje | Rozgrywki | Zapisy | Partnerzy | Galeria | Kontakt