Strona główna | Mapa strony | Kontakt

a

Politechnika lepsza od UJK w akademickich derbach Kielc

03-12-2015|14:29:21|Autor: Michał Filarski|fot. Patryk Ptak

To była wspaniała promocja sportu akademickiego i piłki ręcznej w Kielcach. Przy nadkomplecie publiczności w ramach drugoligowych rozgrywek spotkały się drużyny AZS dwóch największych kieleckich uczelni -Politechniki Świętokrzyskiej i Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Ostatecznie wygrali "inżynierowie" 34:25 notując swoje dziewiąte zwycięstwo z rzędu.

- Mecz, jak to derby, był bardzo ekscytujący od samego początku. Wyszliśmy bardzo zmobilizowani. Naprawdę dobrze zaczęliśmy. Moje interwencje? Łatwiej się broni jak pomaga obrona, chłopaki dawali dzisiaj z siebie wszystko - mówił Adrian Godzwon, bramkarz Politechniki, którego zdecydowanie można nazwać bohaterem pierwszych minut meczu. Wybronił niemal wszystko, w tym dwa rzuty karne wykonywane przez zawodników UJK.  Efekt? 10:2 na tablicy wyników po pierwszych 12 minutach spotkania. - Trochę nas przytłoczyła ilość osób na trybunach, trochę też presja. Stąd ten nieudany początek - tłumaczył swoich zawodników trener AZS UJK Tomasz Błaszkiewicz. "Inżynierowie" bezlitośnie wykorzystywali każdy błąd gości prezentując różnorodny repertuar akcji w ataku. Jak zwykle skuteczny był Marek Glita, najlepszy strzelec  nie tylko Politechniki, ale i całej ligi. Kapitalnymi asystami popisywał się Dominik Nowakowski.

- W pierwszej połowie chłopaki zrealizowali w 95% to, co sobie założyliśmy przed meczem. Niestety w drugiej połowie było widać, że koncentracja gdzieś nam uciekła. W pewnych momentach wkradł się niepotrzebny chaos - mówił trener AZS-u Politechniki Paweł Sieczka. Miał rację, bo w drugiej połowie od stanu 26:13 w 43. minucie zrobiło się tylko 29:23 w 56. minucie. To był bardzo dobry okres gry w wykonaniu podopiecznych Tomasza Błaszkiewicza.  - W drugiej połowie nie mieliśmy nic o stracenia. Chcieliśmy przyspieszyć  grę i to po części się udało - dodał zawodnik AZS UJK Mirosław Curyło. Podopieczni Pawła Sieczki nie pozwolili sobie jednak wyrwać zwycięstwa, do końca kontrolowali wynik i zasłużenie wygrali 34:25. W ekipie Politechniki najskuteczniejszy, tradycyjnie, był wspominany wcześniej Marek Glita, zdobywca sześciu bramek, natomiast dla Uniwersytety najwięcej bramek rzucił Paweł Papaj - pięć.

Trener zwycięzców Paweł Sieczka po meczu nie krył zadowolenia:  - Każdy z moich chłopaków zagrał na swoim poziomie, tak jak sobie zakładaliśmy. Cały zespół zasługuje na wyróżnienie. Wciąż jesteśmy liderami razem z dwoma zespołami ze Śląska, ale nie patrzymy na to. Gramy z meczu na mecz i w każdym kolejnym meczu staramy się zdobyć kolejne dwa punkty - przekonywał. Natomiast trener AZS UJK Tomasz Błaszkiewicz wskazywał, że o wyniku zdecydowało ogranie Politechniki w lidze: - Zabrakło nam doświadczenia. Jesteśmy beniaminkiem w II lidze, dopiero uczymy się tu grać - tłumaczył swoich zawodników i dodał: - Mamy przed sobą dwa kolejne mecze i to w nich musimy szukać punktów. Za dziś trzeba pochwalić bramkarzy Politechniki, naprawdę pokazali klasę.

Spotkanie w Hali Politechniki Świętokrzyskiej oglądała rekordowa liczba kibiców(650 widzów - nadkomplet), która oklaskiwała grę obu akademickich zespołów. Czuć było atmosferę sportowego święta.  - Z perspektywy parkietu mogę stwierdzić, że przy takiej widowni i takim dopingu świetnie się grało! Liczę, że będzie więcej takich meczów, z takimi kibicami, z takim dopingiem i z taką atmosferą - podsumował kołowy Politechniki Szymon Żaba-Żabiński.

Zwycięstwo z rywalem zza miedzy było już dziewiątym z rzędu dla piłkarzy ręcznych Politechniki. Jak do tej pory jedyną porażkę odnieśli na inaugurację rozgrywek z Grunwaldem Ruda Śląska. Od tej pory trwa zwycięska passa, która wywindowała ich na pozycję lidera rozgrywek II ligi (wspólnie z Grunwaldem i ASPR Zawadzkie). Nieco gorzej radzą sobie zawodnicy AZS UJK, którzy z bilansem 4 zwycięstw i 5 porażek plasują się w środku ligowej stawki. Co jak na beniaminka rozgrywek i tak jest wynikiem godnym zauważenia.

Kolejne akademickie derby Kielc już na wiosnę, tym razem w Hali UJK. A potem oba zespoły być może spotkają się jeszcze podczas Akademickich Mistrzostw Polski, których półfinał zorganizuje na przełomie kwietnia i maja AZS Politechnika Świętokrzyska.

Zdjęcia z meczu:

Galeria Pauli Lesiak

Galeria Patryka Ptaka

Galeria Tomasza Fąfary 

AZS Politechnika Świętokrzyska - AZS UJK Kielce 34:25 (20:10)

AZS PŚk: Godzwon, Foks, Smagór - Glita 6, Sadecki 5, Kołodziej 4, Lenty 4, Styrna 4, Kwieciński 3, Kamys 2, Kurek 2, Nowakowski 2, Nowak 1, Rączka 1, Żaba-Żabiński.

AZS UJK: Barański, Duda, Kiczka - Papaj 5, Wójcik 4, Curyło 3, Hady 3, Boszczyk 2, Bysiak 2, Kumański 2, Bar 1, Dobrowolski 1, Grzesik 1, Kutwin 1, Chrząszcz. Wojda.

|Top
Aktualności | O Nas | Sekcje | Rozgrywki | Zapisy | Partnerzy | Galeria | Kontakt